2.9 Królestwo Boże nadejdzie.

2.9 Królestwo Boże nadejdzie. Musimy żyć tak, jakby było bliskie. Będzie trwać na wieki. Przez łaskę Bożą naprawdę tam będziemy.

Dlatego nie będzie interesowało nas budowanie kariery czy interesu w tym życiu, będziemy unikać materializmu i wysiłku, jakiego on wymaga. Jeśli będziemy egoistycznie troszczyć się o własny dobrobyt, ignorując potrzeby innych, zapierzemy się Wiary – nawet jeśli trawmy we właściwym zrozumieniu nauk (1 Tym 5:8). Umiłowanie pieniędzy to odstępstwo od Wiary – nawet jeśli zachowamy jej teoretyczne zrozumienie (1 Tym 6:10). Być może celowo, trzykrotnie w tej samej części 1 Listu do Tymoteusza, Paweł mówi o tych, którzy opuścili wiarę; raz mówi o tym w kontekście błędnej nauki (1 Tym 6:21), pozostałe dwa razy (5:8, 6:10) rozważa odejście od wiary spowodowane popadnięciem w materializm przy jednoczesnym wyznawaniu prawdziwych nauk. Chodzi o to, że jedno jest tak samo złe jak drugie. Fakt, że Królestwo będzie na ziemi , a nie w Niebie nie jest przypadkowy. Znaczy to, że teraz, żyjąc na planecie, która będzie naszym wiecznym posiadaniem, nie będziemy dążyć do objęcia jej obecnie, ani nie ulegniemy presji grup i ugrupowań politycznych, które mają wzgląd tylko na obecny stan świata. Dlatego każdy, kto posiada tę Nadzieję, oczyści się w oczekiwaniu na jej realizację i zrozumieniu konieczności aktualnego oddzielenia od obecnego stanu rzeczy (1 J 3:12). Posiadając tę Nadzieję „zbliżamy się do Boga” (Hbr 7:19), co czytelnicy Listu do Hebrajczyków zrozumieli jako „zbliżanie się w służbie kapłańskiej” (por. Wj 19:22). Nadzieja, którą mamy zniewala nas do służby Bożej i ta sama Nadzieja wzbudza w nas skruchę. Jeśli niebawem On powróci, to jakimi powinniśmy być osobami? Ewangelie Mateusza 10:7 i Marka 6:12 równolegle głoszą rychłe nadejście Królestwa i konieczność opamiętania.

Zauważono, że fraza „przyjdź Królestwo twoje” jest w ostrym konflikcie z rzymskim poglądem, że życie narodu ujarzmionego, jakim był Izrael, należało do królestwa cesarskiego. Dlatego słowa „'Przyjdź Królestwo twoje!', to słowa prowokacji, wymawianie ich w modlitwie, to działalność wywrotowa. Również w ten sposób władze postrzegały działalność Jezusa, jako wywrotową i dlatego nie tolerowaną” (1) . I tak jest z nami, pragnienie przyszłego Królestwa to radykalne zaparcie się ducha naszej ery, który obecnie pożąda swojego Królestwa.

Dobrze znany opis królestwa zawarty w księdze Izajasza 2:1-4 podany jest w kontekście wezwania Izraela do zmiany sposobu ich postępowania. Wówczas to, dopiero, postępować będą w światłości Pana, stąd słowa: „Domu Jakubowy! Nuże! Postępujmy [teraz] w światłości Pana” (2:5). Nadzieja Izraela powinna była skłonić ten naród już teraz do życia według reguł, jakie obowiązywać będą w Królestwie. Jeśli będziemy postępować w światłości Bożej wiecznie, to powinniśmy i teraz. „gdyż trudzimy się i walczymy dlatego , że położyliśmy nadzieję w Bogu żywym, który jest zbawicielem wszystkich ludzi” (1 Tym 4:10).

W I wieku Żydzi postrzegali Królestwo Boże jako przyszłe i sądzili, że będzie to czas politycznego wyzwolenia od Rzymu i materialnego dobrobytu dla każdego człowieka. Pan Jezus dołączył się do tego rozumowania, ale wyjaśnił ich podgląd o Królestwie, jako okresie osobistej, fizycznej korzyści. Mówił o nim, jako o czasie pokoju, czasie, w którym zatryumfują Boże nauki i dla określenia tego, w tym właśnie znaczeniu, użył słowa, które oznacza bardziej panowanie niż królestwo. Tryumf Bożych nauk nad ciałem, w delikatny sposób, rozpoczął się już teraz, w sercach tych, którzy będą w przyszłym Królestwie.

Jeżeli wierzymy, że naprawdę tam będziemy, wówczas gorliwiej wyglądać będziemy nadejścia tego dnia. Nigdy nie będziemy szczerymi entuzjastami powrotu Pana Jezusa, jeśli jesteśmy niepewni tego, jak zostaniemy ostatecznie przez Niego przyjęci. Ponieważ mamy pewność , że „Gdy się Chrystus, który jest życiem naszym, okaże, wtedy się i wy okażecie razem z nim w chwale. Umartwiajcie tedy to, co w waszych członkach jest ziemskiego: wszeteczeństwo...” itd. (Kol 3;4,5). Nie kontrolujemy się sądząc, że zostaniemy zaakceptowani, ale raczej z powodu wiary, że już zostaliśmy przyjęci. Przez samą łaskę. Fakt, że zbawienie osiąga się przez łaskę ułatwia nam oczekiwanie z radością, a nie niepewność drugiego przyjścia i dlatego nasze życie ulega zmianom. „...łaska Boża...nauczając nas, abyśmy wyrzekli się bezbożności i światowych pożądliwości ...oczekując błogosławionej nadziei i objawienia chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Chrystusa Jezusa” (Tt 2:11-13).

Uwagi

(1) Philip Yancey, The Jesus I Never Knew (Harper Collins, 1998).


previous chapter previous page table of contents next page